Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeAno tak to z tym jest, że pochylić się musisz po to, żeby część siły grawitacji (czyli ciężaru) zrównoważyła siłę odśrodkową. Siła odśrodkowa zleży od trzech wielkości: masy, prędkości i promienia skrętu. Siła grawitacji tylko od masy, tej samej zresztą, na którą działa siła odśrodkowa. W efekcie o kącie pochylenia motocykla decydują tylko dwie wielkości: prędkość motocykla i promień skrętu. Im większa prędkość, tym bardziej musisz się pochylić, a im większy promień zakrętu, tym mniej. To tyle z grubsza. Oczywiście pewne znaczenie mają także szczegóły konstrukcji motocykla (np. wysokość środka ciężkości), ale to są już sprawy drugorzędne, jeżeli chodzi o kąt pochylenia w zakręcie. Podsumowując, czy będziesz stosował przeciwskręt, czy nie, wchodząc z określoną prędkością w zakręt o określonym promieniu będziesz musiał pochylić motocykl o ten sam kąt. Pochylisz za mocno - siła grawitacji przeważy odśrodkową i położysz maszynę na glebie, pochylisz za słabo i będzie odwrotnie - siła odśrodkowa nie zostanie zrównoważona, wyprostuje cię i przechyli na drugą stronę, a w efekcie wylecisz z zakrętu. Poza tym warto pamiętać, że motocykli tez nie można pochylać w nieskończoność, a i ogumienie ma ograniczoną przyczepność. W efekcie dla każdej maszyny istnieje pewna graniczna prędkość, z jaką można wejść w zakręt o określonym promieniu, bo powyżej tej prędkości albo nie można się już bardziej złożyć ze względu na ograniczenia konstrukcyjne (np przytarcie podnóżkami), albo ogumienie nie wytrzyma takiej siły i zacznie się ślizgać.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza